AMI napisał:
Ach bardzo chętnie!-powiedziała uśmiechając się. Jednak w duchu żałowała iż tak potraktowała swojego nowopoznanego kolegę... Ale ona tak bardzo chciała zobaczyc Nakuię...
"W takim razie chodźmy na Plac Zabaw, dobrze? Tam jest spokojnie i przyjemnie" Jego glos był delikatny i miły...
Offline
Za chwilę uczniowie z klasy zbiegli się wokoł chłopaka. - Odsuńcie się od niego, odsuńcie! - wrzeszczała psorka, wymachując rękami.
Za chwilę drzwi isę otworzyły a do środka wpadła pielęgniarka. Obejrzała chłopaka, robiąc kawśną minę. - Wygląda na to, że... zemdlał!
- Mój boże, czy to coś poważnego...?! - nauczycielka obgryzała teraz paznokcie.
- Nie, myślę, że nie. Zaniosę go do gabinetu, spróbuję go ocucić. - powiedziała. - Chłopcy, pomóżcie mi...
Kilku chłopców podniosło sę z miejsc, by dźwignąć chłopaka i zanieść go do pielęgniarki...
Położyli go na łóżeczku stojącym pod ścianą. - Dziękuję, możecie iść na lekcje. - powiedziała. Chłopcy odeszli zostawiając ich samych...
Offline