Gochi spojrzał na nią serdecznie:"Czyżby ta kobieta naprawde darzyła mnei uczuciem..? Nareszcie dane mi bedzie nauczyć isę czym jest miłość.." Pomyślał poczym powiedział do sekretarki:"Czekam z niecierpliwością kochanie!" nastepnei spojrzał w okno i na niedokończony most..:"Oby ludzie zaprzestali budowy nowych miast...Jak dowiedza sie o naszym istnieniu bedzie wojna...A tym bardziej teraz, gdy kocham człowieka, chcialbym porozumienia...Musze o to walczyć.." pomyślał...
Offline
Gochi siedział wlasnie przy swoim biurku..słyszac tą wiadomość zmrożył oczy:" A więc są głupcami..Proszą się o śmierć, a więc będzie im dane.." Mówiąc to wstał i wyszedł w kierunku robotników...
Offline
Minako siedziała przy swym biurku. Ze zdenerwowania przekładała różne przedmioty z jednego końca biurka na drugi. Gochiego nie było już bardzo długo. Już trzecia przez nią zrobiona kawa zdążyła wystygnąc za 20 minut miał zebranie, które przełożył ze względu na nią... Jeśli teraz nie przyjdzie pracownicy przestaną go szanowac i będą go mieli za niesłownego gbura..."Gochi gdzie jesteś? Dlaczego nie odbierasz telefonu?" pomyślała po raz setny wykręcając jego numer
Offline
Bo tak długo cię nie było... Zaraz masz zebranie... Ja wiem że może cię z tym męczę ale jeśli się nie stawisz... pracownicy mogą przestac cię szanowac... - powiedziała siadając na biurku - Kawa już dawno wystygła zrobic nowa? - zapytała
Offline
"Nie.." Odparł chłodno mężczyzna:"Dziś wypiję zimną...Idę na zebranie..." Powiedział patrzac na zegarek:" A oni nei mają wyboru..Muszą mnei szanować.." Odparł poczym pośpiesznie wyszedł z biura...
Offline