-Dobrze... - zgodził się chłopak. Słońce oświetlało swymi promieniami okolicę, beztrosko wpadając przez okno kawiarni w której się znajdowali, i rozszczepiając się przez żaluzje...
- Mówiłaś, że grasz w zespole.. - zaczął, gdy już usiedli. - opowiedz mi o nim... Na jakiej pozycji się znajdujesz?
Offline
- gitara... - powiedział niemal z dumą w głosie. - A w jakim zespole grasz? Jaki typ muzyki? Coś lżejszego czy może coś z cięższych kawałków...? - gdy to mówił, w pewnym momencie pani przy ladzie spytała. - Coś podać?
- bierzemy coś...? - zapytał dziewczynę.
Offline
Misa obrzuciła kelnerkę wrogim spojrzeniem. Jak mogła przerwac temu... temu wspaniałemu chłopakowi!
Zespół nazywa się Kuroi Chou trochę popu trochę rocka... Tak żeby każdy znalazł coś dla siebie - powiedziała z uśmiechem - A wasz zespół?
Offline
- Ciekawe, ciekawe... chciałbym kiedyś was usłyszeć. Nasz zespół to zupełnie odrębny gatunek "kei" zbliżony do visualu... A jednak nie do końca... Zaliczyłbym go momentami do kote kei, ale to też nie to... Jeśli człowiek chce tworzyć coś swojego, musi się starać, by nie podporządkowywali go do rzadnej szuflay... Nazwijmy go więc Rozekuro kei...
Offline
Rozekuro kei? Ładna nazwa - powiedziała dalej się uśmiechając - Na prawdę chciałbyś nas usłyszec? - zapytała rozradowana miała jedynie nadzieje że nie widac tego po niej za bardzo - Będzie nam bardzo miło możesz wpaśc na próbę albo koncert. Będziemy grac w małym klubie... Dobre i to na sam początek. Mamy nadzieje że nas zauważą - powiedziała
Offline
Chłopak uśmiechnął się na widok jej rumieńców. - Dzięki za zaproszenie... Wpadnę na wasz koncert... - mówiąc to spojrzał na zegarek. - Oj oj... późno już. Muszę iść... - powiedział, wstając od stolika, jendak pogrzebał trochę w kieszeni kurtki i wyciągnął karteczkę, i kredkę do oczu. Zaczął coś na niej pisać, podając ją dziewczynie. - To mój numer komórki... Jakbyś coś potrzebowała, zadzwon. Wkońcu jesteśmy z jednej branży... - puścił do niej oko, wychodząc z kawiarni i machając jej na "do widzenia"...
Offline
Dzię-dziękuję... - powiedziała niemal szeptem. Spotkanie z przyjaciółką teraz nie miało znaczenia... Już zaczęła tęsknic za Kamiyo... Jednak udała się w umówione miejsce w nadziei że przyjaciółka tam będzie
Offline
Nie... Kogoś lepszego... Był piękny... A na imię miał Kamiyo. Jeszcze lepsze jest to ze dał mi swój numer telefonu! i powiedział że przyjdzie na nasz koncert! Wiesz że on też gra w zespole? Jest gitarzystą! - Misa mówiła to tak szybko i z takim podekscytowaniem że zdziwiło by ją gdyby koleżanka zrozumiała cokolwiek
Offline