Oyashi jak zwykle siedział przy swoim biurku i sączył poranną kawę..:"W centrum miasta, na placu zabaw stoi przwiązany koń...Kto mgł przyjechać do miasta, które jest w pelkni zmotoryzowane i nei posiada policji konnej na tym zwierzeciu?" Tysiące mysl iprzelatywalo m uteraz przez glowę...:"Moze to trop na drodzie do znalezienia tego, czego szukam?" Oyashi wziął kolejny łyk kawy poczym zaczął pisać wystukujac na klawiaturze kolejne litery:" Dziś w godzinach porannych mieszkańcy Karady mogli byc świadkami niezwykłego i egzotycznego zjawiska w naszym mieście..Na placu zabaw dla dzieci został przywiazany koń..Naoczn iświadkowie twierdzą iż posiadał on także niezwykle egzotycznego jeźdźca...czyżby to scena z filmu? A może namacalna fatamorgana?" Oyashi piszac artykuł wciąż myslał o wampirach, jednak wiedział, że nei mozę o nich wspomnieć w tak szanowanej gazecie...:"Cóż..Swoje przemyślenia zostawie dla siebie.."Powiedział poczym znów sięgnał po filiżanke...
Offline
Ruby siedziała przy swoim komputerze i kolejno wypisywała zdania:"Ostatnio w naszym mieście zawitał Kuromi wokalista uwielbianego przez nastolatki zespołu Rozekuro Grotesque. Jest to wielkie wydarzenie w historii naszego miasta ponieważ gwiazdy światowej sławy nie zjawiają się u nas często. Krążą także pogłoski jakoby Kuromi miał coś wspólnego z panną Mindy Cheng znaną nam z bilboardów, telewizji oraz kolorowych pism... Czy to możliwe aby tą dwójkę łączyło głębokie uczucie? Modelka zapytana o to uśmiecha się niewinnie i mówi:"Nie zaprzeczę ale także nie potwierdzę... Mogę jedynie zapewnic iż jesteśmy sobie bliscy." Jak interpretowac te słowa? Drodzy czytelnicy na to musicie odpowiedziec sobie sami..." Podniosła wzrok z nad monitora i po raz kolejny spojrzała w stronę ukochanego... "Ach jak zwykle zapracowany..." pomyślała
Offline
Oyashi nagle poczuł na sobie czyjść wzrok...Odruchowo spojrzał w stronę partnerki z pracy:"Och..Ruby! Mam taką chęć wspomnieć tu o tym, że na czarncyh koniach poruszaja isę wampiry..ALe nei mogę do jasnej ciasnej!..A ty.? Co robisz? wciąż piszesz w dziale z plotkami?" Jego wzrok był ciepły a uśmiech pogodny gdy patrzył na Ruby...
Offline
Ruby trochę się zmieszała po tym gdy zauważyła iż Oyashi ją nakrył. Przewróciła oczami po pomieszczeniu po czym spóściła wzrok wzięła do ręki karteczkę i długopis i napisała:tam gdzie zawsze o północy;) po czym podeszła do jego biurka położyła karteczkę i zapytała: Może jeszcze kawy? ta jest już chyba zimna... Jej usta skrzywiły się w lekkim uśmiechu
Offline
A może jednak wolisz oderwac się od pracy i napic się w kawiarni? - powiedziała po czym chwyciła go za rękę wyprowadziła z siedziby i pociągnęła w stronę redakcyjnej kawiarni przystając na chwilę by go pocałowac...
Offline
Oyashi zmieszany szybkim obrotem wydarzeń otrżasnał się poczym powiedział:"Och..jestes jak tornado Ruby..." Poczym odwzajemnił jej pocalunek:"Teraz chodźmy do tej kawiarni, ale może nie stylem diabła tasmańskiego.."
Offline
Weszli do kawiarni. Jej ściany były złoto-bordowe a stoliki i krzesełka były dębowe. Ruby podeszła do lady i powiedziała: Pani Hirakawa 2 razy kawę poproszę... odebrała kawy i usidała przy stoliku razem z Oyashim.
-Więc piszesz o tym mężczyźnie podróżójącym na koniu? Ja jak zwykle siedzę w ploteczkach-powiedziała -To na pewno jeden z nich... - dodała szeptem
Offline
"Ależ nie slonko!" Zaprzeczył Oyashi chwytając dziewczynę za kark i calując ją w czoło:" Nie mialem nic zlego na myśli...Chciałem tylko cię uprzedzić, żeby upewnić sie w przekonaniu, że wiesz w co się pakujemy...A tak do wracajac do tematu czarnego jeźdźca..Moze przeprowadzisz z nim wywiad? To pomoże sie nam zorientowac w sytuacji..."
Offline