Klan Setytów spędza tu większość swojego zycia gdyż w przeciwieństwie do reszty wampirów, ktore juz zdążyły przyzwyczaić isę od światła dziennego oni go nei znoszą..W mieście znajduje sieć podziemnych domów-korytarzy oraz rynek na którym można zdobyć rzeczy ze świata zewnętrznego..
Offline
Wampir o czarnych włosach i śniadej skórze, siedział na dachu jednego z budynków, w miejscu w którym ziemia tworzyła szczelinę, z którego widać było niebo pokryte gwiazdami i zwieńczone księżycem. Głęboko nad czymś rozmyślał.
- U nas nie ma snu - powiedział sam do siebie, szeptem. - życie budzi się o zmroku. Zwierzęta wychodzą na polowanie, rośliny oddychają z ulgą, piasek nabiera indywidualności. I to przenikliwe zimno, pustka, esencja samotności. Na naszej "pustyni" jest się samotnym nawet w towarzystwie. Przestrzeń. Smutne morze pełne niczego. Można zatracić nawet samego siebie w tym niczym...
Offline
Przez ulicę biegnącą tuż obok tego budynku przechadzał się wampir...Szedł spokojnie, jakby spacerując...W pewnym moemencie dostrzegł siedzącego na dachu młodzieńca:" Witaj chłopcze! Zechcesz zejść do mnei na dół...Nie cierpię specerowac samotnie..."
Offline
Chłopak niechętnie zwlukł się z dachu, płynnie spadając na stały grunt, jakby był jedynie płynną cieczą. Stanął naprzeciwko mężczyzny. - W towarzystwie czy nie... Samotność zawsze będzie równie bolesna. - powiedział, omiatając chłodnym wzrokiem mężczyznę.
Offline