Zbliżało się gorące lato...Jak zawsze w porze letniej odbywał się tutaj największy targ jaki widziały oczy ludzkie..W około pelno było straganów i nawolujących kupców...Akumo szedł spokojnym krokiem pomiędzy straganami rozglądając sie raz w prawo raz w lewo...:"Muszę coś kupić...Bo nie po to przybyłem tutaj z tak daleka by wrócić z pustymi rękami.." Chłopak sięgnął teraz do kieszeni wyjmując kilka zlotych monet..:"To wszystko co mi sie teraz zostało...Jak kupię coś drogiego to będę głodować.."
Offline
"Syntetyczna krew?" Akumo stanął w miejscu i zamyślił się:"A więc nauka idzie w przód...To sposób na to by nie głodować..." Chłopak szybko przeliczył pieniądze:"Ostatnie 10 000 jenów..Trzeba je wydać z porzytkiem a potem wziąść się za jakąś pracę.." Akumo odliczył 1000 jenów i podszedł do sprzedającego syntetyczną krew mężczyzny...:" Przepraszam..Moze mi pan wyjaśnić czym ta krew sie różni od prawdziwej i czy jest w stanie dostatecznie ją zastąpić?"
Offline
Mezczyzna usmiechnal sie szeroko, po czym powiedzial: - Syntetyczna krew rozni sie od prawdziwej tym, ze jest stworzona sztucznie. Zaspokaja glod i starcza na dosc dlugi okres czasu... jest pan zainteresowany...?
Offline
- Syntetyczna krew co prawda nie ma nic wspólnego z tkankami ludzi i zwierząt... Ale jest sciśle powiązana z krwią, którą pijecie wy, wampiry! - zaczął mężczyzna, podając chłopakowi woreczek. - proszę, spróbuj! To chemicznie stworzona krew, jej skład jest sciśle tajny! Mogę cie jednak zapewnić, że jest w pelni bezpieczna!
Offline
Akumo spojrzał na mężczyznę pcozym powiedział:" Jak na takie cudo o ktorym mówisz jest stosunkowo tania...Czy aby napewno wszystko z ia wporządku? Moze najpierw ty jej skosztujesz abym byl przekonany..." Chłopak czuł jak burczy mu w brzuchu, ale nie mógł dać się nabrac na sztuzki targowych oszustow..Wolał najpierw się upewnić...
Offline
- ja jestem człowiekiem. - powiedział mężczyzna. - krew mogłaby mi zaszkodzić.
W tym momencie do sprzedawcy podeszła jakaś postać.
- Proszę to syntetyczne cudo. - powiedziała, uśmiechając się do chłopaka stojącego obok. Była to długonoga kobieta o ciemnych włosach. - Rozpieszcza nas pan niską ceną, panie Matsumoto...
Mężczyna zaczerwienił się, po czym powiedział: - Ah, Panienko Gracjo, dla pani wszystko!
Kobieta uśmiechnęła się, zapłaciła i odeszła, przerzucając długie włosy przez ramię.
- Widzi pan? Nasza krew jest rozchwytywana!
Offline
"Dziękuję panu serdecznie!" Powiedział Akumo odbierając od mężczyzny woreczek z syntetyczną krwią..:"Skąd pan ma takie cudo? Czy to własnei ot produkują w podziemnych zakładach karady o ktorych kiedyś słyszałem?"
Offline
"Dziwny ten mężczyzna..." Pomyśał Akumo patrzac teraz na woreczek z syntetyczną krwią:"Ale przynajmniej mam co jeść.." Kolejnym celem jego wędrówki był znajdujący się nieopodal stragan na którym chciał kupić sobie nóż...:"Jak bede mieć jakąś broń wtedy podróż po kontynencie nei sprawi mi problemu..Tylko oby była tania..." Akumo wlożył rękę od kieszeni:" 9 500 jenów..." Powiedział Akumo poczym podreptał w stronę straganu...
Offline