- Coś się tu tłoczno zrobiło... - powiedział obserwując nowo przybyłych - Tylko nie "pan", wystarczy Key... - dodał, krzywiąc się w grymasie. - Skąd przybywacie...? - zapytał po chwili, zerkając na przemian na dziewczynę i chłopaka.
Offline
"Kochanie, nei irytuj się.." Odparł troskliwie do ukochanej poczy zwrócił sie do nieznajomego:"Tak..te stroje sprowadzone zostały aż z Francji! Drogo nas kosztowały, ale warto było...Czasem trzeba uzewnętrznić swą piękną duszę.." Odparł poczym spojrzał na tafle jeziora:"To jezioro jest prawie tak pięne jak moj strój.."
Offline