Destiny kurczowo trzymała za rękę towarzysza nie mogła pozwolic aby się rozdzielili przecież wogóle nie znała tej okolicy. Nagle w oddali ujrzała ławkę: Myślisz że możemy tam usiąśc? - zapytała cicho
Offline
"Nie byłaś tu nigdy?" Spytal Keiro widzac niepewność dziewczyny:" Calość to wlasnosć naszego króla a my jako jego podwładni mozemy korzystać z dziedzińca..To nasz rodzinny dom do ktorego mozęmy wracać...Zakaz wstępu bez pozwolenia mamy tylk odo zamku, bo książę Tieri nei znosi hałasu.."
Offline
Ach... słyszałeś? - pytając udała zaskoczoną jednak wcale tak nie było bo przecież było jasne iż zrobiła to specjalnie - Masz racje Keiro... Z uczuciem podniosła głowę i stojąc na palcach ucałowała jego usta
Offline